Przegląd rumów imienia Bushmastera

Zestaw seriali spod znaku Marvel’s Defenders, czyli owoc współpracy Marvela z Netflixem, produkuje seriale zwyczajnie dobre (dżentelmeni nie rozmawiają o pierwszym sezonie Iron Fista), a do tego bogate kulturowo i inspirujące do lektur na różne tematy. Jest końcówka czerwca 2018, kilka dni temu na Netflixie pojawił się drugi sezon Luke’a Cage’a i podobnie jak wcześniej przy drugim sezonie Dżesiki, a nawet bardziej, zwracam uwagę na tło. W Dżesice oznaczało to chłodne kadry i sporo różnych whisky, u Luke’a oznacza to mnóstwo ciekawej muzyki (pełniącej ważną rolę w scenach) i trochę podglądania alkoholi.

Nie będe się tu zajmował wódką pitą szklankami przez Marion Dillard, JW Black Label pitym przez Misty (blendy JW dostaną tu dedykowany wpis), ale zatrzymam się na chwilę przy rumach. Grany przez Mustafę Shakira główny antagonista sezonu, Bushmaster, “robi” ten serial i potwierdza tezę że o jakości kina superbohaterskiego decyduje jakość antagonisty. Postać pochodzi z Jamajki z której pochodzi sporo dobrych rumów. Swoją ksywę Bushmaster też wziął od rumu, tak tajemniczego że jego recepturę znały tylko dwie osoby, “obie już martwe”. Z tego powodu, oraz ze względu na gorące upały jakie przetaczają się przez Polskę, do wieczornego oglądania Cage’a doskonale pasuje dobry rum starzony. Wyciągnąłem więc z barku na mały przegląd.

Bushmaster i rumy

Bushmaster, podobnie jak ja, mówi tym rumom "Tak.".

Wszystkie te rumy są beczkowane przynajmniej kilka lat, niedoprawiane, mało kolorowane i mało dosładzane. Dlatego można je pić jak whisky: same lub z wodą czy lodem. Do drinków lepiej używać rumów młodszych i prostszych, chyba że mowa o koktajlu który nie przykrywa zapachu i smaku użytego alkoholu, jak klasyczne Old Fashioned czy Sazerac.

Appleton Estate 12yo Rare Blend to jedyny rum jaki aktualnie mam pochodzący z Jamajki właśnie. Jest bogaty, drewniany i herbaciany, z tak lubianymi w whisky aromatami cytrusów i jabłek które świetnie pasują do jego umiarkowanej słodkości.

Foursquare 2004 jest rumem z Barbadosu który miłośnicy whisky polecają sobie nawzajem. Spędził w beczkach 11 lat i został prosto z beczki zabutelkowany z mocą 59%. Gdybym nie wiedział że jest rumem, obstawiłbym że jest dobrym, ciekawym, słusznego wieku i przyjaznym bourbonem. Nie jest dosładzany i oferuje prawdziwą feerię aromatów: wanilia, owoce tropikalne, porzeczki, przyprawy, drewno, skóry, owoce suszone. Ten rum przekonał mnie że po modzie na whisky nadejdzie moda na rumy, w pełni zasłużona.

Mount Gay XO to kolejny rum z Barbadosu który w beczkach po bourbonie spędził od 8 do 15 lat. Destylarnia o przeciekawej historii – to na wyspie Barbados rozpoczęto masową produkcję rumu w Nowym Świecie a Mount Gay jest najstarszą do dziś działającą destylarnią rumu. W zapachu i smaku jest Mount Gay XO świetny, złożony, pełny owoców (banany, ananasy, rodzynki), wanilii i z odrobiną przypraw.

Brugal 1888 to rum z Dominikany, starzony 14 lat, wpierw w beczkach po bourbonie a potem po najsłodszym sherry Pedro Ximenez. Jak widać jeszcze go nie otworzyłem ale recenzje na RumRatings są bardzo obiecujące, stawiające go na poziomie wyżej wymienionych, niemniej notek smakowych brak. Pojawią się jak tylko go otworzę! (dopisane dwa tygodnie później) Sprezentowałem go koleżance która zachowała się stylowo, od razu go otworzyła i spróbowaliśmy. Jest znakomity, owocowy, słodkawy (ale nie ulep), rodzynkowy, z wyraźnym wypływem beczek po sherry, bardzo przyjemny.