Cleveland Black Reserve Bourbon

Dzisiejszy wieczór spędzam z dwiema nowościami made in USA. Jedna to “Punisher” Netflixa, tutaj wiele opisywać nie trzeba.

Druga to Cleveland Black Reserve Bourbon: spełnia wszystkie formalne kryteria bourbona czyli zacier z przewagą kukurydzy, nowe beczki dębowe, odpowiednia moc destylacji, beczkowania i butelkowania. Ale nie jest straight bourbon whiskey, co oznacza że nie spędził przynajmniej dwóch lat w owej beczce. Z informacji jakie odkopuję wynika że ten bourbon był starzony przez zaledwie tydzień! Tyle że nie naturalnie a za pomocą opatentowanego procesu.

Cleveland Black Reserve Bourbon plus Marvel's Punisher

Cleveland Black Reserve Bourbon plus Marvel's Punisher

Proces polega, w dużym skrócie, na starzeniu destylatu w komorze ciśnieniowej gdzie naprzemienne zwiększanie i zmniejszanie ciśnienia wpycha destylat w drewno tak, jak dzieje się to podczas naturalnego starzenia pod wpływem czynników atmosferycznych. Tyle że w komorze dzieje się to szybciej, producenci tej whisky twierdzą że potrafią uzyskać w dobę efekt kilku lat naturalnego dojrzewania.

Oczywiście ten proces czyni z ekipy Cleveland Distillery branżowych pariasów.

Pierwsze wrażenie mam bardzo pozytywne. Oprócz typowej dla bourbona miodowej słodkości i wanilii pachnie też wiśniami, czekoladą i drewnem. W smaku mocno drewniana i herbaciana, przypomina tutaj starsze bourbony jak Elijah Craig czy Knob Creek. Trochę pali, ale to w dużej mierze zasługa mocy 50%, po dodaniu odrobiny wody robi się z tego bourbon o normalnej łagodności.

Muszę sobie zrobić degustację wraz z wyżej wymienionymi bourbonami ale na razie zapowiada się całkiem nieźle.

Bourbon – najbardziej amerykański z alkoholi – produkowany przez pariasów bardzo pasuje do Punishera. Bardzo amerykańskiego antybohatera który zresztą też się zajmuje przyspieszaniem naturalnych procesów, w jego przypadku umierania wielu złych ludzi, za pomocą technologii.