Promocja whisky w Tesco

Tesco zrobiło grudniową promocję na alkohole wszelkie, a broszurę o tym zatytułowali “Wyjątkowy smak Świąt”. Szanuję to poczucie humoru. Z tego powodu, oraz dla propsowania dobrych promocji, subiektywny przegląd reklamowanych w tej broszurce whisky. W kolejności w jakiej się pojawiają.

  • Grant’s Family Reserve 1.5L za 80zł – to oznacza 53zł za litr, a to jest bardzo dobra cena. Jako podstawowy blend w ofercie nie jest to jakaś wyszukana whisky, ale to jednocześnie jeden z najlepszych podstawowych blendów (nie tylko moim zdaniem). Jeśli ktoś zamierza robić drinki ze szkocką w większym towarzystwie to warto.
  • Glenmorangie 10yo 0.7L za 130zł – bardzo dobra cena (lepsza niż w sklepach internetowych) za jeden z najbardziej przyjaznych single maltów, idealnych do spróbowania się z tą kategorią, smakujący nie tylko początkującym.
  • (cała strona broszury poświęcona spirytualiom grupy LVMH i ani jednego Ardbega, kilka sekund smutnej ciszy)
  • Jim Beam Double Oak 0.7L za 65zł – zaskakujący pozytywnie bogatym zapachem i smakiem bourbon, najnowszy wypust od Jim Beam, lubię bardzo. W tej cenie rewelacja.
  • Jim Beam Devil’s Cut 0.7L za 60zł – wyczuwalnie “drewniany” w zapachu i smaku, dobry wstęp do bardziej dębowych bourbonów (jak np. Elijah Craig 12yo).
  • Wild Turkey 0.7L za 58zł (81 proof) – w opinii wielu bywalców reddita /r/bourbon Wild Turkey to najlepszy popularny, niedrogi bourbon, chociaż do sączenia i smakowania fajniejsza jest wersja 101 proof. Ale przy takiej cenie brałbym (gdybym nie miał już 101).
  • Grant’s Family Reserve oraz Cask Edition 1L za 60zł – jedyne 10zł więcej niż za butelkę 0.7L, patrz pierwszy element listy.
  • Grant’s Select Reserve 0.7L za 80zł – nie miałem okazji spróbować (edit ze stycznia: miałem, świetna), o pokrewnym do niej Grant’s 12yo mam mieszane zdanie (sympatyczna ale jednowymiarowo słodka i miodowa, nudy), ale w tej cenie zamierzam się skusić. Brian Kinsman to w moich oczach geniusz szkockiej, nowe wypusty Glenfiddich i Grant’s lubią zaskoczyć.
  • Monkey Shoulder 0.7L za 80zł – w oryginalnej cenie 120zł ten blended malt ze stajni Grant’s jest fajny ale zmuszający do zastanowienia czy nie lepiej za podobną kwotę kupić single malta w wieku 10-12 lat, np. Glenfiddich 12yo (zwłaszcza że odpowiedź brzmi: tak, lepiej). Za osiem dych jest zdecydowanie wart nabycia, sprawdza się zarówno samodzielnie jak i w drinkach.
  • Ballantine’s (Brasil, Finest, Hard Fired) – nie jestem fanem więc się nie wypowiem.
  • Bell’s 1L za 55zł, Teacher’s 1L za 55zł, Grand Macnish 1L za 60zł, Hankey Bannister 1L za 57zł, MacArthur’s 1L za 56zł – to blendy o nierzadko długiej historii (Arthur Bell był jednym z pierwszych blenderów!) i charakterze tradycyjnie kojarzonym ze szkockimi (zwłaszcza dymny Teacher’s), jeśli ktoś zna i lubi to ceny są bardzo atrakcyjne.
  • Talisker 10yo 0.7L za 159zł – to jest proszę państwa absolutny money shot, jeden z najciekawszych single maltów w świetnej wersji (uważajcie na no-age-statement Dark Storm i Skye, nie warto) i rewelacyjnej cenie. Morski i torfowy, więc nie każdemu może pasować, ale nawet taki antyfan torfowych maltów jak ja myśli o tej whisky bardzo ciepło.
  • Singleton 12yo 0.7L za 123zł – dobry wstęp do świata single maltów w dobrej cenie. Na dłuższą metę zbyt prosty.
  • Cardhu 12yo 0.7L za 135zł – jeden z moich ulubionych single maltów ze Speyside, robił też furorę na degustacji z kolegami. Cena bardzo przyzwoita, chociaż da się w niewiele wyższej znaleźć w innych sklepach.
  • Johnnie Walker Gold Label Reserve 0.7L za 159zł – poprzednik, Gold Label 18yo, był w linii JW pozycjonowany powyżej Green Label 15yo i kosztował 500-600zł za butelkę 0.7L. Nowy Gold Label, bez wieku (czyli, nie oszukujmy się, po prostu z destylatów młodszych), jest wyraźnie pozycjonowany pomiędzy Johnnym czarnym a zielonym i oczywiście nie wytrzymuje porównania ze swoim osiemnastoletnim, trzykrotnie droższym kuzynem, ale rozpatrywany samodzielnie się broni jako bardzo przyzwoity blend. Chyba najbardziej przyjazny Johnnie Walker. W tej cenie naprawdę może być, nie żałuję zakupu. Jeśli zasmakuje, warto rozważyć single malta Clynelish 14yo.

Według broszury oferta trwa do 31. grudnia, więc nie trzeba się jakoś spieszyć przed świętami.