Bowmore Legend Islay single malt

Bowmore Legend

Malty poniżej stówy. Część trzecia z sześciu.

Tym razem odcinek troszkę oszukany. Przede wszystkim dlatego, że dzisiejsza bohaterka, Bowmore Legend, po dwudziestu latach przestała być produkowana. Można ją jednak wciąż kupić bez problemu, w większości sklepów za 130-140zł, jednak istnieje sieć małych sklepów spożywczych (w Warszawie) gdzie butelka 0.7L kosztuje jedyne 99zł. Jest do więc produkt wyjątkowy w naszej serii, ale jak najbardziej godzien zrobienia wyjątku!

Bowmore to zasłużona destylarnia z wyspy Islay której single malty słyną z, oprócz wysokich cen, największej przystępności dla początkujących z dymnymi whisky z Islay. To twierdzenie nie jest w ogólności prawdziwe, na przykład Bunnahabhain produkuje teraz pod swoją marką whisky kompletnie nietorfowe (wyżywają się w markach Port Charlotte i słynnej Octomore), ale tak się przyjęło i do dziś, wybierając whisky z Islay nie będąc koneserem dymnych, najbezpieczniej wziąć jedną z produkcji Bowmore.

Dymność whisky bierze się z zawartych w torfie fenoli [1], torf jest spalany w procesie suszenia słodu jęczmiennego. Dla osób niezainteresowanych chemią i medycyną brzmi to dość przerażająco, bo fenol – najprostszy związek z tej grupy – to przecież środek odkażający, drażniący i trujący, niegdyś rozpylany w salach operacyjnych. Na szczęście w torfowej whisky występują różne fenole [2], wiele z nich uważanych za mające korzystne efekty zdrowotne, a do tego w stężeniach dalekich od toksyczności, rzędu kilkudziesięciu ppm (cząstek na milion). W Niemczech istnieją całe uzdrowiska wokół kąpieli w wodach torfowych. [3]

Starczy tej chemii, czas otworzyć Bowmore Legend. Pierwsze co trafia w nos to właśnie dym, taki z ogniska opalanego mokrym czy omszałym drewnem. Po chwili można poczuć też zapach morza i soli, trochę słodu, suszonych owoców (zwłaszcza śliwek). Na języku dość ostra i lekko słodka, finisz średnio długi.

Czy jest to dobry single malt? Nie wiem, nie jestem fanem dymnych whisky. Na pewno Bowmore Legend jest jedną z bardziej przyjaznych whisky z Islay jakie piłem. Na pewno jest świetna do poznania charakteru nieprzesadnie torfowych szkockich i zdecydowania czy chcemy iść dalej w tym kierunku, czy może lepiej się wycofać. W swojej cenie zdecydowanie warta spróbowania!

  • [1] http://whiskyscience.blogspot.com/2011/02/peat.html
  • [2] http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/j.2050-0416.1968.tb03126.x/pdf
  • [3] http://www.die-neue-kur.de/en/spas-and-health-resorts-in-germany/medicinal-mud-spa-resorts.html

Oryginalny wpis na Facebooku